|
Na meczu w Łące meldujemy się w 3 osoby i zasiadamy wśród miejscowych, których na meczu pojawiło się około 700. Wraz z pierwszym gwizdkiem przez cały stadionik przeszła fala odgłosu otwieranych puszek piwa. Doping miejscowych ograniczył się do parokrotnego okrzyku "zieeeloooooni" i straszenia naszych piłkarzy, że nie wyjadą z Łąki ;) Ciekawym elementem infrastruktury "stadionu" były m.in. wielkie dyskotekowe głośniki przymocowane drutami do drzew... Na meczu ciągła przewaga Łąki udokumentowana jedyną bramką w 26 minucie. Nasi piłkarze, nie wykorzystują kilku dogodnych sytuacji do wyrównania i mecz kończy się wygraną LKSu. Protokół:
| ||